Gmina Tarnów została właścicielami dworu w zespole dworsko-gospodarczo-parkowym w Radlnej, którego powstanie datowane jest na lata 80. XIX w. Dwór, kiedyś duma miejscowości, obecnie zdewastowany, zniszczony budynek, czekający na renowację. Takie też są plany samorządu. Po zakupie obiektu wraz z działką o powierzchni ponad jednego hektara gmina Tarnów w przyszłości będzie chciała przywrócić mu dawny blask, ma on służyć celom publicznym. O dokładnym przeznaczeniu zabytku po konsultacjach zadecydują mieszkańcy wraz z radnymi gminy Tarnów.
Dwór wizualnie odwołuje się do tradycji włoskiej willi renesansowej, historycznie to dwór księcia Sanguszki. Budynek parterowy, z cegły. Okna w dekoracyjnych ramach. Taras poprzedzony jest kamiennymi schodami. Wokół dworu rozciąga się ogród, w opowieściach najstarszych mieszkańców kiedyś przepiękny, obecnie bardzo zaniedbany. Szczegółowo budowa dworu opisana jest m.in. w książce Piotra Libickiego Dwory i pałace wiejskie w Małopolsce i na Podkarpaciu. Ponadto dwór wpisany jest do rejestru polskich zabytków nieruchomych.
- W tym miejscu był kiedyś dworek, były piękne ogrody. Obecnie stoi zniszczony, niezagospodarowany budynek, który na pewno nie wpływa korzystnie na wizerunek Radlnej. A to nasz zabytek, nasza historia, o której należy pamiętać i ją pielęgnować, choćby dla szkół. Sama wiele słyszałam o tym miejscu od rodziców, u Sanguszków pracowała nawet moja babcia. Pamiętam też, że za czasów mojego dzieciństwa, to właśnie w tym dworku znajdował się jedyny telefon we wsi – mówi Grażyna Ciupek z rady sołeckiej, Prezes Klubu Seniora w Radlnej.
Jeszcze przed II wojną światową w folwarku prowadzona była hodowla zarodowa świń. Następnie we wrześniu 1939 roku niedługi czas stacjonowało tam dowództwo 24 dywizji piechoty Wojska Polskiego. Był tam też przymusowy obóz pracy zorganizowany przez Niemców. W historię wojenną dworku wpisują się także losy przebywających tam wysiedlonych warszawiaków, m.in. Krystyny Pawlak, ps. „Krycha”, sanitariuszki w Powstaniu Warszawskim. Po II wojnie światowej folwark znacjonalizowano, utworzono tam PGR z biurami spółdzielni rolniczej i mieszkaniami dla pracowników. O dalszych losach obiektu opowiada Jan Kazibudzki, obecnie członek rady sołeckiej, wieloletni sołtys miejscowości, kiedyś pracownik i dyrektor tamtejszego PGR-u w latach 1986-1992 – Jestem zadowolony, że dwór przeszedł w ręce gminy Tarnów, użytkownika, który będzie o niego dbał i naprawi to, co zostało zepsute. Obiekt i teren wokół niego zostały zrujnowane, popsute, zdewastowane. Nie robiono żadnych napraw ani poprawek, doprowadziło to do całkowitej ruiny byłego dworku – mówi Jan Kazibudzki. – Chciałbym doczekać czasów, aż będzie służył ludziom, kiedy jego historia znowu będzie żywa – dodaje. Zadowolenia nie kryje także obecny sołtys Radlnej, Janusz Tadel.
Temat przejęcia zabytkowego dworu przez gminę Tarnów powracał na zebraniach wiejskich w sołectwie. Warto podkreślić, że to właśnie mieszkańcy Radlnej, ale też Nowodworza czy Poręby Radlnej czynili starania w tym zakresie, to głównie ich inicjatywa, aby gmina Tarnów zaopiekowała się zabytkiem.  – Negocjacje cenowe trwały już od 2017 r. Były trudne i długotrwałe, ale jak się okazuje – skuteczne, gdyż udało się nam nabyć dworek wraz z ponadhektarową działką za okazyjną kwotę niespełna 150 tys. zł. Dziękuję Związkowi Męskiej Młodzieży Przemysłowej i Rzemieślniczej w Krakowie, od którego odkupiliśmy budynek, że nie patrzył na tę transakcję biznesowo, a społecznie – mówi wójt gminy Grzegorz Kozioł. Zatwierdzenie zakupu dworu odbyło się na sesji Rady Gminy Tarnów, następnie podpisano akt notarialny. – To piękny budynek, który ma ogromny potencjał, by po renowacji stanowić dumę gminy Tarnów. Jednak jego odrestaurowanie nastąpi wtedy, gdy uda się nam pozyskać środki zewnętrzne – podkreśla wójt.
Przebudowa i remont zabytkowego dworu zostały wpisane do Gminnego Programu Rewitalizacji Gminy Tarnów na lata 2016-2022 oraz do Strategii Rozwoju Gminy Tarnów na lata 2022-2030 już wcześniej, obecnie udało się zakupić zabytek wraz z działką. {Play}