Dziś 11. rocznica katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku. Doszło do niej w sobotę, 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.41 czasu środkowoeuropejskiego letniego. Na terenie Polskiego Cmentarza Wojskowego w Katyniu, gdzie odbywały się uroczystości patriotyczne, byli wówczas reprezentanci gminy Tarnów – wójt Grzegorz Kozioł i zastępca Sławomir Wojtasik. – O tym co tak naprawdę się wydarzyło, dowiadywaliśmy się telefonicznie od bliskich z Polski, bo na miejscu słyszeliśmy najpierw jedynie, że samolot z Parą Prezydencką i delegacją rządową na pokładzie ma opóźnienie, następnie – że doszło do katastrofy. Nasze rodziny i znajomi w Polsce dużo szybciej i więcej wiedzieli co się stało w Katyniu, niż my będąc na miejscu. Tego co później zobaczyliśmy na własne oczy, nie da się zapomnieć, te obrazy wciąż żyją w naszej pamięci – wspomina wójt, Grzegorz Kozioł.

- Gdy dotarliśmy na miejsce katastrofy, tuż po niej, szczątki samolotu nie były jeszcze zabezpieczone przez Rosjan. Pamiętam, że były porozrzucane na całej odległości. Duże wrażenie robiły na nas reakcje zwykłych obywateli rosyjskich, którzy spontanicznie i z dużą życzliwością kładli tam kwiaty – goździki. Było w nich dużo współczucia – dodaje wójt, dla którego niezapomnianym obrazem w pamięci pozostaną także puste krzesła dla gości, którzy na uroczystości patriotyczne w Rosji nigdy nie dotarli. – Zginęła polska elita, szeroka reprezentacja polityczna, przedstawiciele wszystkich opcji złączeni jakby ponad podziałami swoją Ojczyzną. Żaden z krajów na świecie nie jest i oby nigdy nie był w ten sposób doświadczony. Ta tragedia jest dla mnie symbolem pojednania. Widocznie miałem tam wtedy być, widzieć, pamiętać i o tym teraz opowiadać – dopowiada szef gminnego samorządu.

Dziś także, po jedenastu latach, w skromnym zakresie ze względu na epidemię koronawirusa i trwające obostrzenia, odbywają się spotkania rocznicowe. Hołd ofiarom katastrofy delegacja regionu tarnowskiego – posłów, przedstawicieli powiatu tarnowskiego i gminy Tarnów, oddała najpierw przed tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy na bocznej ścianie budynku przy ul. Wałowej 10 (Pl. Ofiar Katynia, u zbiegu ulic Kopernika i Piłsudskiego) oraz w sanktuarium maryjnym w Tuchowie. – Jesteśmy tu, bo pamiętamy. Była to największa pod względem liczby ofiar katastrofa w dziejach polskich Sił Powietrznych – mówi poseł Anna Pieczarka. – Na ziemi tarnowskiej sporo jest symboli katastrofy sprzed jedenastu lat. Trzeba o nich pamiętać – mówi radny Rady Miasta Tuchowa, Mateusz Janiczek.

Przypomnijmy, 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku zginęło 96 osób - delegacja polska, która zmierzała na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej: Prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni Prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, parlamentarzyści, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele ministerstw, organizacji kombatanckich i społecznych oraz załoga samolotu. {Play}